sobota, 1 czerwca 2013

Opowiadanie 5

                                                                       Oczami Patrici
   "Ooo.... jakie to romantyczne"- westchnęła Amber
 Wtedy zdałam sobie sprawę, że nie jesteśmy tu sami. Delikatnie odsunęłam się od Eddiego. On jednak przysunął mnie do siebie i pocałował w policzek.
" To choć Eddie pomogę ci się rozpakować, Ok?"- zapytałam Eddiego
"Okey"-odpowiedział uszczęśliwiony Eddie
Eddie szedł jako pierwszy, a ja za nim. Wychodząc z salonu, Eddie jeszcze odwrócił się do reszty towarzystwa
"Yayy..."-powiedział po czym uśmiechnął się w moją stronę.
Popchnęłam Eddiego do pokoju.
"No to Eddie, dlaczego nie przyjechałeś wczoraj?- zapytałam
"Moja mama przyjechała tutaj i spędziliśmy cały dzień razem"-odpowiedział mi zawstydzony Eddie
"A dzisiaj po prostu zaspałem. Sweet był tym bardzo zdenerwowany. W domu powiedział mi, ze świetnie zacząłem nowy semestr. Ciągle do mnie dzwonił, ale mi padła bateria w komórce, a ładowarkę mam zaciśniętą pod moimi ciuchami w walizce"- powiedział ledwo powstrzymując się od śmiechu.
"To dlatego nie odbierałeś telefonu?"- zapytałam z uśmiechem na twarzy.
" No tak"- Eddie odpowiedział tym samym.
"A jeśli już gadamy o komórkach. Zostawiłam moją w pokoju. Zaraz wracam."-powiedziałam
"Ok. Czekam"-odpowiedział Eddie
Pobiegłam szybko do mojego pokoju i wzięłam komórkę. Przechodząc obok gabinetu Victora, usłyszałam rozmowę. Okna  były zasłonięte, więc Victor mnie nie widział. Podeszłam pod drzwi gabinetu i uważnie słuchałam.
"Posłuchaj mnie Eryku, nasze stowarzyszenie wznawia działalność. Zło na nowo zawładnie światem Eryku!"- mówił Victor.
"A co z dziećmi Victorze, będą znowu potrzebne do jakieś ceremonii lub czegoś innego?"-zapytał zaniepokojony Sweet.
"Nie, nic mi o tym nie wiadomo. Te bachory nie mogą się wtrącać w nasze sprawy. Musimy być ostrożni!"- odpowiedział mu Victor.
Szybko zeszłam na dół do pokoju Eddiego.
                                                                 Oczami Eddiego
  Powoli zdążyłem się rozpakować. Nagle do pokoju wbiegła Patricia. Wyglądała na bardzo przerażoną.
"Patricio, co się stało?"- zapytałem zatroskany.
"Eddie... znów dzieje się coś złego"-odpowiedziała
"Co takiego?"-zapytałem
"Przechodząc obok gabinetu Victora, usłyszałam jego rozmowę z Sweetem"- mówiła Patricia.
"Z tatą?"-zapytałem zaskoczony.
"Tak. Mówili o powrocie stowarzyszenia i o tym, że zło na nowo zawładnie światem"- mówiła dalej przestraszona.
Przytuliłem ją i pocałowałem ją delikatnie w czoło. Patricia była cała roztrzęsiona.
"Spokojnie Patricio"- powiedziałem
"Dobrze Eddie, a może powinnam powiedzieć Osirionie- odpowiedziała
Uśmiechnąłem się, położyłem prawą rękę do twarzy i powiedziałem
"Sibuna"
"Sibuna"-odpowiedziała i zrobiła to samo.
Chwyciliśmy się za ręce i poszliśmy do salonu.
No to macie to 5 opowiadanie. Ooo... dość długie:) Chcecie dłuższe opowiadania czy krótsze? Podobało się to opowiadanie. Następne za co najmniej 8 komentarzy. Pa!

12 komentarzy:

  1. Świetny !!! Opowiadania jak najbardziej wole dłuższe ;) Czekam na kolejny rozdział ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne. Rozkręca się . :) Kocham je!!!

    ~Sibuna

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniały:P ja osobiście wole dłuższe!!! i czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Super:) Dawaj next!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny!!! chce dłuższe opowiadania:)

    OdpowiedzUsuń
  6. dłuższe!!! czekam już na następny:P

    OdpowiedzUsuń
  7. Super rozdział:) i wole dłuższe:D

    OdpowiedzUsuń
  8. Pisz długie i dużo Marti :* Czekam na kolejne!

    OdpowiedzUsuń
  9. Okey, dzięki za 8 komentarzy:* Następne opowiadanie będzie za niedługo:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Gdzie opowiadanie? Peddie gdzie jest?

    OdpowiedzUsuń
  11. Będzie niedługo:) Za ok. 15 minut.

    OdpowiedzUsuń