niedziela, 30 czerwca 2013

Opowiadanie 22

                                                                    Oczami Patrici
  "Wstawaj Gaduło"- obudził mnie głos Eddiego
Nie chciało mi się wstawać, więc zrezygnowanym ruchem rzuciłam w Eddiego poduszką.
"Okay, rozumiem"- powiedział roześmianym głosem
Usłyszałam ciche zamknięcie drzwi. Po kilku minutach drzemki postanowiłam, że wstanę już z łóżka. Wolnym ruchem rozłożyłam ręce i ziewnęłam. W pewnym momencie drzwi otworzyły się. W drzwiach stał Eddie z tacką pełną jedzenia.
"Smacznego!"- powiedział
Byłam naprawdę zaskoczona.
"Dzięki"- odpowiedziałam
Eddie podał mi tacę na łóżko.
"A więc to dopiero początek dzisiejszej randki?"- zapytałam przeżuwając śniadanie
"Ahaa... Masz całkowitą rację"- stwierdził
Po zjedzeniu tego zaskakującego, ale przepysznego śniadania, poszłam na górę przebrać się.
"Dlaczego nie byłaś na śniadaniu?"- zapytała Joy
"Nie chciało mi się"- odpowiedziałam
"A tak w ogóle to gdzie byłaś dzisiejszej nocy?"- zapytała ponownie
"U Eddiego..."- powiedziałam
"O! To fajnie..."- odpowiedziała i popatrzyła na mnie dziwnym wzrokiem
"Taa..."- odpowiedziałam i uśmiechnęłam się
"Pilnuj lepiej Eddiego. Ta Jessica nie mogła się dzisiaj na niego napatrzeć. Co chwilę się do niego uśmiechała, wysyłała jakieś buziaczki, oczka"- mówiła Joy
"No co ty nie powiesz?!"- strasznie się wkurzyłam
Nagle do pokoju weszła zadowolona Jessica. Wkurzona podeszłam do niej.
"Odczep się od Eddiego! Nie wiesz, że on jest zajęty?!"- krzyczałam
"Uspokój się dziewczyno. Nie umiesz poradzić sobie z zazdrością?"- odpyskowała mi
"Ja, ja zazdrosna?... A wiesz może i jestem zazdrosna o Eddiego, bo to mój  chłopak"- odparłam
"No dobrze..." zrobiła złośliwy uśmieszek
W tym momencie chciałam jej dać jakąś nauczkę. I już ją nawet zaplanowałam na jutro. Myślę, że nikt się nie zdziwi z tego powodu. Przebrałam się w luźne ciuchy i poszłam na dół. Weszłam do salonu. Eddie razem z Alfiem siedzieli na kanapie i oglądali jakiś film. Nina razem z Amber i K.T siedziały przy stole.
"Hej Patricio!"- powiedziała Nina
"Siemka"- odpowiedziałam
"Eddie nam wszystko opowiedział"- powiedziała K.T
Spuściłam wzrok.
"Wszystko będzie dobrze"- zapewniła mnie Nina
"No właśnie Patricio nie masz się czym przejmować"- dodała Amber
Ociężałym ruchem usiadłam na krzesło.
"Widziałyście dzisiaj Jessicę?"- zapytałam
"Niestety tak..."- odpowiedziała K.T
"Nie cierpię tej baby"- powiedziałam
"Spokojnie. Ja też ją zbytnio nie lubię, ale u Eddiego nie ma szans"- powiedziała radośnie Amber
"Dlaczego tak sądzisz?"- zapytałam
"Ponieważ Eddie cały czas mówi tylko o tobie"-nieskończyła
"Świata poza tobą nie widzi"- wtrąciła się K.T
"Teraz ty jesteś dla niego najbliższą i najważniejszą osobą. Sama wiesz o czym mówię... jego rodzice"- kontynuowała Nina
"Tak, wiem. Tak myślicie"- zapytałam
"Jak najbardziej"- odpowiedziały
"Dzięki"- uśmiechnęłam się do nich stając z krzesła.
Podeszłam  do Eddiego, który fascynował się filmem.
"Eddie, idziemy gdzieś?"- zapytałam
"Pewnie"- odpowiedział
"Poczekaj wezmę tylko kurtkę"- powiedział i poszedł po nią do pokoju.
"Ja nie biorę, zapowiada się świetna pogoda"- zawołałam
Eddie wrócił trzymając w rękach swoją kurtkę.
Wyszliśmy na zewnątrz.
"Rzeczywiście, pogoda super"- powiedziała
  Tak pogoda była naprawdę przepiękna. Zielona trawa, wokół pełno kolorowych kwiatów i słońce wielkie i błyszczące. Razem z Eddiem szliśmy za ręce.
"Gaduło przygotowałem coś dla nas?"- powiedział
"Co?"- zapytałam ciekawa
"Zobaczysz"- odpowiedział
"Zamknij oczy i nie podglądaj"- dodał
"Okey"- powiedziałam
"Chodź, chodź, cały czas prosto, uważaj i nie podglądaj..."- prowadził mnie Eddie
"Dobra jesteśmy na miejscu"- oznajmił Eddie
"Możesz otworzyć oczy"- powiedział
Otworzyłam. Zatkało mnie.
"Sam to przygotowałeś"- zapytałem
"No... tak"- odpowiedział
Na trawie był koc, wokół pełno płatków róż, koszyk z z przekąskami i napojami, kilka świec...
"Świeczki?"- zapytałam
"Przecież jest jasno"- dodałam
"Tak, ale ponownie wrócimy tu wieczorem"-  odpowiedział
Eddie usiadł na kocu, a ja położyłam się na brzuchu, Eddie podał mi album z naszymi zdjęciami. Przeglądałam je, aż nieoczekiwanie Eddie mnie pocałował.
 "A to za co?- zapytałam
"Za to, że cię kocham"- odpowiedział
"Teraz chodź ze mną. Idziemy przeprowadzić bitwę na balony z wodą- powiedział Eddie uśmiechając się do mnie
"Taak, ale przykro mi, bo i tak cię pokonam"- powiedziała
"Ahaa... zobaczymy"- odpowiedział.
No i jak podobało? Jutro jadę do babci i cioci ( rano u babci, wieczorem u cioci). Jednak nie martwcie się, opowiadania będą:) Będąc u babci napiszę je w zeszycie( prawie wszystkie opowiadania piszę w zeszycie), a wieczorem je przepiszę i dodam na bloga. Kolejne opowiadanie pojawi się może w wtorek:*?  Dzięki za komentarze:*
P.S Będzie jeszcze bardzo dużo (romantycznych- chyba te lubicie) scenek Peddie :*
Pa:* xoxo
W między czasie zapraszam na bloga Klik

piątek, 28 czerwca 2013

Opowiadanie 21

                                                                      Oczami Patrici
  Słowa Eddiego dodały mi otuchy. Zaprowadził mnie do domu. Później poszedł ze mną na górę. Stanęliśmy przy drzwiach do pokoju. Eddie stanął naprzeciwko mnie.
"Wszystko już w porządku?"- zapytał
"Chyba tak..."- odpowiedziałam niepewnie
"Jakby się coś działo pomyśl o mnie..."- powiedział uśmiechając się do mnie.
Odpowiedziałam tym samym. Potem Eddie pocałował mnie czule w usta.
"Dobranoc Gaduło"- powiedział
"Dobranoc"- odpowiedziałam
Joy siedziała na swoim łóżku i czytała książkę.
"Gdzie byłaś?"- zapytałą
"Z Eddiem..."- odpowiedziałam szybko
"Aaa... Randka?"- ponownie zapytała
"No tak jakby. W każdym razie można to tak nazwać"- odpowiedziałam
"Nie zadawaj mi tyle pytań, lepiej powiedz gdzie ty byłaś, bo na pewno nie siedziałaś na tyłku tutaj"- powiedziałam
"Okey, okey. Ja też byłam z Jeromem na randce, wiesz gdzie?" - cieszyła się
"No nie wiem. Może w barze"- zażartowałam.
"Haha... śmieszne. Byliśmy w restauracji!"- Joy była naprawdę szczęśliwa.
"Fajnie Joy..."- powiedziałam ciesząc się jej szczęściem.
Wzięłam piżamę i poszłam się przebrać do łazienki. Będąc już w niej umyłam się, a potem przebrałam. Chciałam zmyć też resztki makijażu. Pochyliłam się ku lustrze i... skamieniałam. W lustrze ukazała mi się mama Eddiego mówiąca "Pilnuj Eddiego, tylko ty jesteś w stanie go ochronić" Stałam przed tym lustrem kilka minut  i nie wiedziałam co ze sobą zrobić. W końcu  przerażona wyszłam z łazienki.
                                                                     Oczami Eddiego
 Gadałem z Fabianem w pokoju o tym wszystkim  co się przed chwilą wydarzyło w krypcie. Fabian nie mógł w to wszystko uwierzyć i powiedział, że najlepiej będzie jak się już położy. Ja miałem zamiar zrobić to samo, bo wszystko co się teraz działo przerastało mnie. Nagle do pokoju weszła Patricia z kocem i poduszką. Stanęła przede mną i uśmiechnęła się.
"Co ty tu robisz Patricio?"-zapytałem zaskoczony
"No wiesz wolę być przy tobie, bo pod moim łóżkiem jest olbrzymi pająk"- byłem pewny, że to zmyśliła. Przecież ona by się nie bała tego pająka.
"Uhm... No nie mam nic przeciwko temu, żebyś tu była"- powiedziałem
"Okey, to ja się położę i najlepiej będzie jak ty też już pójdziesz spać"- powiedziała
"Czekaj nie myślisz chyba, że pozwolę ci spać an podłodze?"- zapytałem
Patricia spojrzała na mnie jakby nie wiedziała co powiedzieć.
"Oczywiście, że nie! Wskakuj do łóżka..."- odpowiedziałem na własne pytanie
"Naprawde? Okay"- zgodziła się
"Ej wy, zakochani! Już dziesiąta! Spać!"- wkurzył się Fabian
"Ach no tak, Sorka!"- odpowiedziałem
                                                                    Oczami Patrici
Cały czas się wierciłam. Nie umiałam zasnąć. Kiedy już spałam, nieoczekiwanie budził mnie ze snu jakiś koszmar. Myślałam o tym co się stało w łazience. Dlaczego mama Eddiego? Przecież jest w ekipie zła? Czemu mnie ostrzegła? Zerknęłam na Eddiego. Miał otwarte oczy.
"Nie umiesz zasnąć Gaduło?"- szepnął
"No właśnie, a ty?"- zapytałam
"Też. Jutro sobota. Pójdziemy gdzieś?" zapytał
"Ta... do krypty? Jasne."-odpowiedziałam
"Nie, nie. Chodziło mi raczej o randkę"- poprawił mnie
"
"Ooo... Okay. "- powiedziałam zaskoczona
"No to wyśpij się"- dodał Eddie
"Hmm... ty też"- uśmiechnęłam się lekko.
Cały czas byłam uśmiechnięta. Wreszcie zadowolona, spokojnie zasnęłam.
 No i jak? Dzisiaj wzięło mnie jakoś na gify :) No i co? Wakacje! Yay! Cieszycie się? Dzisiaj już ostatni odcinek 3 sezonu TDA :( A i po dzisiejszym odcinku ma być jeszcze film Touchstone of Ra? Jak tak, to super!:* Następne postaram się dodać w weekend, ale nie jestem pewna. Zależy od komentarzy... :*
xoxo

czwartek, 27 czerwca 2013

Opowiadanie 20

                                                                      Oczami Patrici
  Będąc już w krypcie sprawdziliśmy, czy nikogo nie ma. Na szczęście nie było. Sprawdziłam też czy jest tam jeszcze ten telefon.
"Eddie jest."- powiedziałam
"Pokaż"- odpowiedział
Dałam mu ją
"Tiaa... to komórka taty..."- powiedział
"Sprawdźmy ostatnie połączenia i wiadomości..." - zaproponowałam
"Ok"- odpowiedział
Sprawdzaliśmy po kolei połączenia. Kilka razy powtarzał się ten sam numer. Nieznany numer. Później przeszliśmy do wiadomości. Znowu  ten sam nieznany numer napisał:
"Współpracuj ze złem, inaczej zło będzie współpracować tobą"- przeczytałam wiadomość i spojrzałam na Eddiego. Miał w oczach strach.
"Eddie, spokojnie..."- powiedziałam i przytuliłam się do niego.
"Pomogę ci we wszystkich problemach..."- dodałam wtulona w Eddiego
"Dzięki"- odpowiedział
"Kocham cię"- powiedział
"Ja ciebie też"- odpowiedziałam
 Nagle usłyszeliśmy z dala inne głosy.
"Położyć telefon"- zapytałam
"Tak, tak"- powiedział zdenerwowany Eddie
Szybko wyszliśmy z krypty. Schowaliśmy się za nią. W oddali zauważyłam Jessicę, Victora i rodziców Eddiego. Weszli do środka. Wyszliśmy przed wejście do krypty i słuchaliśmy.
"Twój syn jest Osirionem, wiesz o tym?"- zapytała Jessica
"Nie skądże... To niemożliwe"- powiedziała z niedowierzaniem mama Eddiego
"A jednak! Widzisz... Jego moc jest w zasięgu tej dziewczyny
"Której?"- zapytał Sweet
"Williamson..."- powiedziała Jessica
"Patrici?"- zapytała Emma( mama Eddiego)
"Tak. Tak długo jak będzie ich dzieliło jakieś uczucie, tak długo on będzie posiadał swoje moce Osiriana ... chyba, że się ich wyrzeknie"- powiedziała Jessica
"Zmuszę Eddiego do wyrzeczenia się jego mocy"- dodała Jessica
"Jak go do tego zmusisz?"- zapytał Victor
"Można powiedzieć, że Patricia będzie w niebezpieczeństwie..."- odpowiedziała Jessica
"Mogę też go oczarować i jeśli poczuje coś do mnie, a do Patrici nie to jego moce znikną:- mówiła dalej Jessica.
"Rozumiem"- powiedział Sweet
Odsunęłam się od krypty.
"Co jest Patricio?"- zapytał Eddie
"Jessica będzie z tobą flirtowała. Nie wiesz jak daleko się posunie i twoje moce- nie będziesz ich miał jeżeli coś na rozdzieli, albo się ich wyrzekniesz. Wtedy nie będziesz już chronił Niny. A ja... będę w niebezpie..."nie skończyłam
"Nie stracę swoich mocy, nie pozwolę na to Jessice... A ciebie nigdy, przenigdy nie stracę"- powiedział stanowczo Eddie
"Skąd wiesz?"- zapytałam ze łzami w oczach
"Ponieważ zawsze będę cię kochał! Nie ważne co było, jest i będzie."- odpowiedział patrząc mi przy tym głęboko w oczy
"Dobra, ale..."- z moich oczu popłynęły pojedyncze łzy.
Nie chciało mi się płakać. Tak po prostu łzy zaczęły spływać po moich policzkach.
                                                                       Oczami Eddiego
 Patricia powoli poszła w stronę domu. Ja miałem też taki zamiar, ale usłyszałem jeszcze w krypcie ich rozmowę
"Możecie pomóc mi zakończyć ten związek"- powiedziała Jessica
"Masz na myśli młodzieńcze zauroczenie?"- powiedział Sweet
"Heh... masz rację Eryku..."- odpowiedziała Jessica
 Szybko podbiegłem do Patrici i objąłem ją. Byliśmy już prawie w domu, kiedy to Patricia zatrzymała sie. Miała spuszczony wzrok. Później podniosła głowę i zaczęła płakać. Nieoczekiwanie zaczął padać deszcz.
"Nigdy nie pozwolę cię skrzywdzić"- powiedziałem i pocałowałem ją, a później przytuliłem.
I jak? Podobało się? 8 komci = next story:* Zapraszam na bloga Klik:*

poniedziałek, 24 czerwca 2013

Opowiadanie 19

                                                                         Oczami Eddiego
  Weszliśmy do salonu trzymając się za ręce. Cała Sibuna siedziała już przy stole razem z pozostałymi mieszkańcami. Po zjedzeniu obiadu, poprosiłem ekipę, żeby została na swoich miejscach.
"O co chodzi?"- zapytała Nina
"Musimy iść dzisiaj do krypty"- powiedziałem
"Nie możemy. Dzisiaj musimy zrobić projekt."- powiedział Fabian uśmiechając się do Niny.
"No tak, przepraszamy"- dodała Nina
"No dobra poradzimy sobie z pozostałymi"- powiedziałem wzruszając ramionami
"Ee... ja też nie mogę. Razem z Amber wybieram się do centrum handlowego"- powiedziała zawstydzona K.T
"No to czy ktokolwiek ze mną pójdzie?"- zapytałem
"Alfie?"- dodałem
"Na dzisiaj zaplanowałem z Willow wyjście do kina..."- wymamrotał pod nosem wiedząc, że nie ucieszę się z tego powodu.
"No to pójdziemy w nieco mniej licznej grupie..."- zażartowałem
"Sorka Eddie"- powiedziała K.T
"Spoko"- odpowiedziałem
 Wszyscy wyszli z salonu. Zostałem tylko ja i Patricia.
"A ty ze mną pójdziesz gaduło prawda?"- zapytałem robiąc minę słodkiego pieska
"Jasne, że tak Eddie. Pójdziemy tylko we dwoje"- odpowiedziała śmiejąc się
"Ooo.. to tak jakby randka"- powiedziałem
Uśmiechnęła się.
"Spotkajmy się przy drzwiach na dole o 21.00"- powiedziałem
"Okay"- odpowiedziała i poszła na górę.
Ja udałem się do swojego pokoju. Wchodząc zdziwiłem się. Fabian był ubrany elegancko, a w ręce trzymał różę.
"Co... na robienie projektu się tak wyszykowałeś tak?"- zapytałem
"Ehm...no. Tak naprawdę to mam randkę z Niną. Sory, że cię okłamałem, ale wiesz..."- powiedział speszony
"Rozumiem cię stary"- odpowiedziałem
"Dzięki"- powiedział
Poklepałem go po ramieniu i położyłem się na łóżko. Wziąłem do ręki zdjęcie , które podarowała mi Patricia na naszą rocznicę.
"No, no naprawdę nieźle razem wyglądamy"- powiedziałem zachwycając się zdjęciem
"Będziecie mieć przepiękne dzieciaczki..."- usłyszałem głos
Do pokoju wszedł roześmiany Jerome.
"Jerry, słyszałeś to...?"- zapytałem
"Wszyściuteńko"- odpowiedział
Zrobiłem roześmianą minę i powiedziałem
"Oczywiście..."
"Nie wiesz czasem gdzie jest jakaś fajna knajpka?"-zapytał
"Chodzi ci o wystrojoną restaurację, czy tani nieschludny bar?"-zapytałem
"Chciałbym powiedzieć te drugie, ale raczej Joy chciałaby iść do restauracji"- odpowiedział
"No tak... Tak znam jedną"-kontynuowałem
 Objaśniłem Jeromowi  położenie restauracji. Jerry podziękował i wyszedł. Była już 21.01.
Wyszedłem z pokoju i poszedłem w stronę drzwi. Patricia już tam była.
"O nie! Minuta spóźnienia!"- powiedziała uśmiechając się
"Sorka, sprawy miłosne Jeroma..."- odpowiedziałem
"Naprawdę? Joy mi się jakoś nie skarżyła"- dodała
Poszliśmy do krypty.
"Wiesz Jessici nie było w pokoju..."- powiedziała Patricia
"Hmm.... dziwne"- odpowiedziałem
W końcu dotarliśmy do krypty.
Myślę, że się podobało. Następne za co najmniej 6 komentarzy. W międzyczasie zapraszam na mojego bloga KLIK
 Pa:*

środa, 19 czerwca 2013

Opowiadanie 18

                                                                       Oczami Eddiego
  Patricia jest nadal na mnie zła. Tak no mogłem się tego spodziewać. Wszedłem do swojego pokoju. Od razu położyłem się do łóżka i zasnąłem. Następnego dnia obudziłem się niewyspany, ponieważ w nocy budziły mnie koszmary. Spojrzałem na zegarek. Była dopiero 6.40. Poszedłem do kuchni powiedzieć Trudy, że ze względu na złe samopoczucie nie idę do szkoły. Trudy jak zwykle o tej porze krzątała się po  kuchni.
"Trudy, ja dzisiaj nie pójdę do szkoły...źle się czuję"-powiedziałem
"Och, skarbie co ci jest?"- zapytała i podeszła  do mnie
"Nic tylko ehm... głowa mnie boli"-skłamałem
Trudy przyłożyła mi rękę do czoła.
"Gorączki nie masz...No dobrze zawiadomię dyrektora Sweeta "- stwierdziła
"Ty idź do pokoju i połóż się!"-rozkazała mi
"Okay"- odparłem
"Czekaj! Masz tu śniadanie"- powiedziała Trudy dając mi tackę z jedzeniem
"Mm... Dzięki"- powiedziałem przykuwając wzrok w jedzenie
"No idź już"- dodała
Wróciłem do swojego pokoju. Położyłem się na łóżko i zacząłem jeść. Po zjedzeniu śniadania, przypomniała mi się dzisiejsza noc. Nadal nie mogłem uwierzyć w to, że moja mama jest zamieszana w to wszystko.
"Idziesz?" zapytał Fabian
"Nie"- odpowiedziałem
"Okey"-powiedział zdziwiony
Fabian wyszedł. Wziąłem do ręki zdjęcie, na którym byłem ja, mama i tata. Patrzyłem na nie chwilę. Po chwili zdenerwowałem się.
                                                                      Oczami Patrici
  Na śniadanie poszłam razem z Amber i K.T. Joy już poszła na nie z Jeromem. Dzisiaj byłam w bardzo dobrym humorze. Dlatego też chciałam porozmawiać z Eddiem na śniadaniu o nas. Co będzie dalej? Zeszłam z dziewczynami do salonu. Eddiego nie było.
"Gdzie Eddie?"- zapytałam rozglądając się
"Ja go nie widziałem"- odparł Alfie z pełnymi ustami
"Dobrze wiedzieć"- powiedziałam zniesmaczona
"Przecież dawno powinien tu być i jeść!"- dodałam
"A ty Fabian wiesz gdzie jest Eddie?"- zapytałam
Fabian gadał z Niną więc mnie chyba nie słyszał.
"Fabian!"-krzyknęłam
"Słucham?"- powiedział
"Czy wiesz gdzie jest Eddie?"- powtórzyłam pytanie
"Ee... tak wiem. Gdy wychodziłem z pokoju właśnie skończył jeść. Powiedział też, że nie przyjdzie na śniadanie."- odpowiedział Fabian
Humor mi się bardzo szybko popsuł.
Usiadłam na swoim miejscu i wzięłam coś do przekąszenia.
"Kochani! Eddie nie pójdzie dzisiaj do szkoły. Możecie poinformować o tym dyrektora Sweeta? Nie odbiera telefonu..."- powiedziała Trudy
"Dlaczego Eddie nie idzie do szkoły?"- zapytałam
"Źle się czuje"- odpowiedziała Trudy
"Taaak..."-powiedziałam
Wkurzona  wstałam od stołu i poszłam do szkoły. Jak powiedziała Trudy, Eddie nie pojawił się w szkole. Lekcje mijały strasznie wolno. W ławce siedziałam razem z K.T, która ciągle mnie pocieszała. Zajęcia te były z Sweetem. Po lekcji poinformowałam go o stanie Eddiego i spytałam co z jego telefonem.
"Oo... to na pewno nic poważnego.Telefon? Musiałem go wczoraj zgubić jak byłem w k..."-zawahał się
"Gdzie?"- chciałam się upewnić
"W kawiarni"- odpowiedział
Po 6 godzinach lekcje nareszcie dobiegły końca. Przyszłam do domu i poszłam się przebrać. Potem ponownie zeszłam na dół i stanęłam przed pokojem Eddiego. Zapukałam do drzwi.
"Kto tam?"- zapytał Eddie
"Ja..."- odpowiedziałam weszłam do środka.
Na podłodze leżało potłuczone szkło i jakieś zdjęcie. Podeszłam bliżej i chciałam je wziąć . Jednakże szkło zrobiło swoje.
"Auć!"- krzyknęłam
"Patricio! Nic ci nie jest? Zaczekaj przyniosę apteczkę..."- powiedział Eddie i pobiegł po nią
"Uuu... może trochę szczypać"- powiedział
"Co? Co szczypać... Auć!"- krzyknęłam
"Mówiłem..."- dodał
Przykleił na mój palec plaster i pocałował go. Uśmiechnęłam się.
"Dzięki"- powiedziałam
"Nie ma za co"- odpowiedział
"Na tym zdjęciu to ty, twoja mama i tata tak?"- zapytałam
"No tak..."- odpowiedział spuszczając głowę
Eddie usiadł na łóżku i oparł się. Ja zrobiłam to samo.
"Dlaczego obydwoje się w to mieszają?"-zapytał
"Nie wiem Eddie. Musimy się dowiedzieć"-odpowiedziałam
"Twój tata zgubił telefon. Myślę, że w krypcie"- dodałam
"Tiaa... Musimy tam dzisiaj iść."- powiedział
"Patricio... w sprawie tego co powiedziałem"- mówił
"No właśnie. Chciałam z tobą na ten temat porozmawiać"- odpowiedziałam
"Tak owszem powiedziałem, że miałem dobry gust..."- nie skończył
"No właśnie Eddie miałeś? Czas przeszły?"- zapytałam
"No szpanowałem tymi dziewczynami, ale teraz..."- powiedział
"Taa... a teraz?"-zapytałam
Eddie mnie pocałował.
"Musisz mi zawsze przerywać jak coś mówię"- powiedział
"Sorka"- odpowiedziałam i uśmiechnęłam się
"Teraz znalazłem dziewczynę, którą tak na prawdę kocham. Teraz liczysz się tylko ty Patricia"- powiedział Eddie patrząc mi w oczy.
Nie mogłam nic powiedzieć. Zatkało mnie. Łzy zaczęły mi napływać do oczu.
"Nie płacz..."-powiedział Eddie i otarł moje łzy
"Nigdy niczego takiego nie usłyszałam"- stwierdziłam
Położyłam się na kolanach Eddiego. Długo rozmawialiśmy. Co chwilę Eddie dawał mi buziaka. W końcu musieliśmy iść na obiad.
Podobało się? Do tej pory to chyba najdłuższe opowiadanie;p Oglądaliście już Touchstone of Ra? Ja tak:) Tyle, że po angielsku, ale z anglika jestem dobra to mniej więcej wiedziałam o co chodzi:) No i oczywiście jak mnie jakiś moment nie ciekawił to od razu przeskakiwałam do jakiegoś momentu z Peddie:* Ciekawe czy będzie też z dubbingiem? No, ale nic... Momenty z Peddie- urocze;*
Na koniec KISS!
 Kocham:**** Następne opowiadanie na pewno jeszcze w tym tygodniu. Komentujcie:) Uwierzcie mi nic tak nie motywuje do pisania jak te wasze cudne komcie:) Pa:*

sobota, 15 czerwca 2013

Opowiadanie 17

                                                                    Oczami Patrici
  Obudziła mnie dopiero szturchająca mnie K.T i Nina
"Patricio wstawaj"- powiedziała K.T
"Musimy już iść"-dodała Nina
"Wstałam ze smutną miną. Czułam się okropnie. Będąc już na dole starałam się wyglądać jak zawsze, ale chyba mi to nie wychodziło. Zauważyła to też Amber
"Co ci jest?"- zapytała
"Ee... nic tylko głowa mnie boli"- skłamałam
Na dole była już prawie cała Sibuna oprócz jego. Tego, którego imienia nie jestem w stanie wymówić teraz, ponieważ doprowadza mnie do płaczu.
"Sorka za spóźnienie. Możemy już iść"- wreszcie przyszedł.
Poszliśmy więc wszyscy do krypty.
                                                                    Oczami Eddiego
  Byłem totalnie załamany. Może na takiego nie wyglądałem, ale w środku czułem się strasznie. Po Patrici było to bardzo widać, że to przeżywa, chociaż starała się tego nie pokazywać. Wreszcie dotarliśmy do krypty. Weszliśmy po cichu do środka i obserwowaliśmy dokładnie co się tam dzieje. Starałem się zobaczyć, kto jest w stowarzyszeniu. Byli w nim:Victor, Jessica i mój tata- dlaczego on cały czas się w to miesza? Nie może już odpuścić?, i jakaś baba? Tylko ona była ubrana w w jakąś szatę i miała kaptur na głowie, a w dodatku była odwrócona do nas tyłem.
"Jesteś oficjalnie nową członkinią naszego stowarzyszenia"- powiedział Victor
"Pozwól Victorze, Jessico, że uczynię ten zaszczyt"- powiedział Sweet
"Oczywiście Eryku"- odpowiedziała Jessica
"Witaj..."- powiedział tata i zdjął tej kobiecie kaptur z głowy.
Zobaczyłem tylko blond włosy. Później ta kobieta odwróciła się. Doznałem wtedy szoku. Nie mogłem uwierzyć w to co zobaczyłem.
"Mama/"-szepnąłem
Zdenerwowałem się i wyszedłem z krypty.
"Czekaj, Eddie!"- zawołała Nina
"Co?"- powiedziałem
"Kim była tamta kobieta?"- zapytała
Nie byłem w stanie teraz odpowiedzieć. Byłem zbyt zszokowany. Odpowiedź na te pytanie znały tylko 2 osoby, będące tutaj. Ja i Patricia. Popatrzyłem błagalnym wzrokiem na Patricie.
"To mama Eddiego..."- powiedziała
                                                                 Oczami Patrici
 Byłam strasznie zła na Eddiego, ale wiedziałam jak mógł się czuć. Teraz martwiłam się tylko u Eddiego. Nie myślałam nawet o tym jak bardzo mnie zranił.
"Mama? Eddie ta kobieta to twoja mama?"- mówiła z niedowierzaniem Nina
"Tak to moja mama"- odpowiedział smutny.
"Możemy już iść?"- zapytał
"Tak, oczywiście"- odpowiedział Fabian.
Poszliśmy do domu. Po 5 minutach byliśmy już na miejscu.
  Każdy poszedł do swojego pokoju. Eddie szedł smutnym i wolnym krokiem do swojego. Spojrzał jeszcze na mnie i próbował się uśmiechnąć. Nie mogłam mu tym samym odpowiedzieć, ale byłam zbyt smutna. Ja także poszłam do mojego pokoju.
Podobało się? Następne będzie chyba w następnym tygodniu.Pa;*

czwartek, 13 czerwca 2013

Opowiadania 16

                                                                             Oczami Patrici
  Weszliśmy do domu Anubisa i usłyszeliśmy głosy.
"Masz obowiązek mnie słuchać Victorze! Musimy się spotkać w krypcie. Tam wszystko omówimy!"- mówiła Jessica
"To chyba nie jest siostrzenica Victora"- powiedział Eddie
"Mówisz?" odpowiedziałam ironicznie spoglądając na Eddiego
" Spotkajmy się tam dziś 0 24.00. Zwołaj stowarzyszenie"- dodała Jessica
"Teraz jeśli pozwolisz pójdę już do mojego pokoju..."- powiedziała
Szybko poszliśmy do pokoju Fabiana.
"Fabian mamy ważne wiadomości!"- powiedział Eddie
"Jakie?"- zapytał Fabian
"Jessica nie jest siostrzenicą Victora..."- powiedziałam
"A stowarzyszenie idzie dzisiaj do krypty o 24.00"- dodał Eddie
"Czyli idziemy tam..."-powiedział Fabian
"No na to wychodzi... Znów musimy ratować świat"- odpowiedział Eddie po czym uśmiechnął się.
"Sibuna"- dodał
"Sibuna"- odpowiedzieliśmy razem z Fabianem
"Dobra to ja już pójdę"-powiedziałam i skierowałam się w stronę drzwi
"Dobranoc Gaduło"-  powiedział Eddie
"Pa"- odparłam
Potem wyszłam z pokoju i poszłam na górę do swojego pokoju.
                                                                       Oczami Eddiego
 Gdy Patricia wyszła z pokoju od razu zostałem zaatakowany pytaniami przez Fabiana
"I co? Jak było? Twoja mama polubiła Patricię? Jak przeminęło spotkanie?"
Odpowiedziałem krótko
" Było super..."
"Ooo... twoja mama polubiła Patricię?"- zapytał Fabian
"Taa... Mama uznała ją za wyjątkową dziewczyną i dowiedziałem się, że nie lubiła moich poprzednich dziewczyn"- odpowiedziałem śmiejąc się
Fabian zaczął śmiać się razem ze mną i przestaliśmy dopiero jak zaczęły nas boleć brzuchy.
"Och, och okey koniec"- powiedziałem
"Jak mama nie mogła lubić moich dziewczyn? Przecież miałem bardzo dobry gust..."- dodałem zamyślając się
"No wiesz, nie wiem jakie były te twoje poprzednie dziewczyny..."- mówił Fabian
"No miałem bardzo dobry gust, ale tymi dziewczynami tylko szpanowałem, a teraz..."- nieskończyłem
Drzwi do pokoju otworzyły się.
"Tak Eddie? Miałeś dobry gust? A jak jest teraz co? Też tylko szpanujesz?"- mówiła zezłoszczona Patricia
"Nie Patricio"-powiedziała
"Zostaw mnie!"- krzyknęłą i wyszła z pokoju
Pobiegłem za nią na górę. Będąc już na górze zatrzymałem Patricie, która miała zamiar wejść do pokoju.
"Patricio, posłuchaj mnie! Chciałem powiedzieć, że..."- nie dokończyłem
"Eddie! Nie chcę cię teraz słuchać. Może lepiej będzie, jak mnie teraz zostawisz? Uważaj na to co mówisz, bo nawet jedno małe słowo może zranić nawet najtwardszą dziewczynę w szkole..."- powiedziała
" Patricio! Ale posłuchaj mnie do końca..."-powiedziałem
Z oczu Patrici zaczęły spływać łzy.
"Patricio..."- było mi bardzo smutno
"Proszę!!!"- krzyknęła Patricia i zatrzasnęła mi drzwi przed nosem.
                                                                          Oczami Patrici
 Zatrzaskując drzwi przed Eddiem nadal nie mogłam uwierzyć w to co powiedział. Oparłam się o drzwi,a potem zsunęłam się z nich, płacząc i nadal nie mogąc uwierzyć w to co się stało.
 Kiedy weszłam, Joy i ta nowa już spały, albo ta Jessica udawała, że śpi, żeby potem móc wyjść do krypty. Ja położyłam się do łóżka i popatrzyłam na zegarek. Była 22.00. Powoli zaczęłam zasypiać. Ostatnie słowa, które usłyszałam brzmiały.
"Właśnie wybiła dziesiąta! Macie dokładnie 5 minut, a potem chcę usłyszeć jak upada ta szpilka!"
Jak obiecywałam dodałam dzisiaj opowiadanie. Następne będzie za co najmniej 12 komentarzy. Wyzwanie?Nie musicie się spieszyć. Jeśli jutro nie dodam to dodam w sobotę, ale za to długi :) Kocham:* Pa;*

środa, 12 czerwca 2013

Opowiadanie 15

                                                                          Oczami Eddiego
 Patricia spojrzała na mnie z przerażeniem.
"Żartuję"-powiedziałem
"Eddie!"-krzyknęła
Pocałowałem ją, chwyciłem za rękę i wtedy poszliśmy do restauracji.  Będąc w środku zdjąłem jej kurtkę i zawiesiłem ją na wieszak. Później zdjąłem moją i dałem w to samo miejsce. Zajrzałem kątem oka do głównej sali. Mama i tata siedzieli już przy stoliku. Uśmiechnąłem się do Patrici i zapytałem
"Gotowa?"
"Dawaj"- odpowiedziała uśmiechając się do mnie
Poszliśmy nadal trzymając się za ręce. Najpierw poszedłem się przywitać z mamą, a w tym czasie  Patricia witała się z moim tatą.
"Och Eddie, kochanie! Jak ty wyrosłeś, spoważniałeś. Ale mamy przystojnego syna prawda Eryku? Nie odpowiadaj to było pytanie retoryczne."- zachwycała się mama
Sweet tylko się uśmiechnął. Potem podszedłem do taty i się przywitałem. Później stanąłem obok Patrici.
"Mamo, poznaj proszę Patricię"- powiedziałem i przedstawiłem ją
"Och, cześć Patricio"- powiedziała i spojrzała na mnie uśmiechając się
"Dobry wieczór, miło mi panią poznać"- powiedziała Patricia
"Mi również"- odpowiedziała mama
  Usiedliśmy do stołu i zamówiliśmy jedzenie.
"Eddie tyle mi opowiadał o tobie"- mówiła mama
"Tak? A co dokładnie mówił?"- zapytała Patricia
"Nie mamo nie..."- powiedziałem
"Eddie, pozwól im porozmawiać"- upomniał mnie tata
Przymknąłem się, ale cały czas obserwowałem i słuchałem nerwowo rozmowy mamy i Patrici. Szczególną uwagę zwracałem na to co mówi mama.
"No mówił, że na początku kiedy się poznaliście..."- mówiła
"Tak, tak..."- Patricia przytakiwała głową i uważnie słuchała
"Cały czas za nim latałaś, a on cię jak to ujął "olewał"- powiedziała mama
Patricia odwróciła się w moją stronę i otworzyła buzię. Ja zrobiłem się z pewnością czerwony jak burak.
"Och, Eddie, Eddie..."- powiedziała Patricia
"Było zupełnie na odwrót..."- odwróciła się z powrotem i zaczęła
"To Eddie ciągle do mnie wzdychał, ale ja tego nie zauważałam. Jednak później coś między nami zaiskrzyło."- dokończyła
Potem ponownie się do mnie odwróciła i szeroko uśmiechnęła.
"Eryku słyszałeś? To takie romantyczne..."- powiedziała wzruszona mama
"Tak Emmo"- powiedział Sweet
Po godzinie rozmów musieliśmy już wracać.
"Patricio w sprawie twoich spodni..."-zaczęła mówić mama
"Teraz się zacznie..."- szepnąłem Patrici na ucho
"Są superowe! Poprzednie "dziewczyny" Eddiego latały cały czas w tych sukieneczkach, spódniczkach, żeby miały chociaż przyzwoitą długość! To nie..."- powiedziała mama
Byłem totalnie zaskoczony. Myślałem, że mama skrytykuje strój i styl Patrici.
"Patricio jesteś na prawdę wyjątkową dziewczyną"-powiedziała mama.
Pożegnaliśmy się i pojechaliśmy do domu.
No i co podobało się? Następne myślę, że będzie jutro:)
 Oto zdjęcie mamy Eddiego


 Pa:* Zapraszam na bloga http://believeineverythingbecause.blogspot.com/

wtorek, 11 czerwca 2013

Opowiadanie 14

                                                                        Oczami Patrici
  Po lekcjach poszliśmy do domu.
"To w jakim miejscu jest kolacja?"- zapytałam
"Tam gdzie byliśmy na kolacji z moim tatą"- odpowiedział
"No z moim tatą i twoją siostrą"- powiedział złośliwie
"Ej! Nie przypominaj mi..."- powiedziałam
"Na którą godzinę?"- zapytałam
"Na 20.00"-odpowiedział
"Przyjdę dziś po ciebie, Gaduło."- powiedział uśmiechnięty
"Okej"- odpowiedziałam
Pocałowałam Eddiego w policzek i poszłam do swojego pokoju. Wchodząc do niego byłam uśmiechnięta. Jednak kiedy się już w nim znalazłam, wyraz mojej twarzy zaskakująco, szybko się zmienił. Ta nowa siedziała na moim łóżku i przeglądała moje rzeczy. Nie wspomnę już, że jej rzeczy były rozrzucone po całym pokoju. Jednak ona wcale nie zauważyła, że weszłam. Dopiero kiedy wzięła zdjęcie mnie i Eddiego na maksa się wkurzyłam.
"Co ty robisz? To moje łóżko!"- krzyczałam
Ku mojemu zdziwieniu ona zareagowała spokojnie.
"Spokojnie laska... ten na tym zdjęciu to twój chłopak?"- zapytała spokojnie
"Nie, kolega..."- powiedziałam ironicznie
"Mówisz? Jest wolny? To takie ciacho... Skoro to twój kolega powinnaś to wiedzieć"- powiedziała zachwycona.
"Ale to mój chło..."- nie dokończyłam bo szlak mnie trafił
"Co!? Co ty sobie myślisz!? Wiesz co? Wyjdź z pokoju, bo mnie zdenerwowałaś"-krzyczałam
"Spoko, ale przecież to tylko twój kolega. Chyba bardzo bliski...Weź policz do 10 albo coś."- odpowiedziała
"Spadaj!"- krzyknęłam w jej stronę
Zrobiła dziwną minę i trzasnęła drzwiami.
"Kolega?"- pomyślałam
Wzięłam kilka głębokich wdechów i zaczęłam się przygotowywać. Ubrałam na siebie czerwone rurki, jakąś bluzkę, czarną, skórzaną kurtkę i buty na koturnie. Zrobiłam lekki makijaż i usiadłam na moim łóżku. Wzięłam do ręki zdjęcie mnie i Eddiego.
"Ja jej dam kolegę..."- powiedziałam do siebie
"Ciacho."- przypomniały mi się słowa Jessici.
Uśmiechnęłam się. Odłożyłam zdjęcie i usłyszałam pukanie do drzwi.
Przed otwarciem drzwi spojrzałam jeszcze w lustro.
Eddie był ubrany w czerwoną koszulę, jeansy, i czarną, skórzaną kurtkę.
"Rurki?"- zapytał Eddie
"No tak, i?- spytałam
"Eee... nic"- odpowiedział
"Dobra...Idziemy?"- zapytałam
"Jasne"- powiedział
Eddie zamówił taksówkę. W samochodzie rozmawialiśmy i śmialiśmy się. Wreszcie dojechaliśmy na miejsce.
"Mam się bać?"- zapytałam uśmiechając się
"Na pewno"- odpowiedział
Podobało się? Sorka, że nie dałam wczoraj, ale nie było prądu, a co się z tym wiąże?-nie mogłam wejść na internet:( Zapraszam na mojego bloga http://believeineverythingbecause.blogspot.com/
Następne jutro. Pa:*

niedziela, 9 czerwca 2013

Opowiadanie 13

                                                                          Oczami Eddiego
  Jak zwykle rano obudziłem się i załatwiłem po kolei swoje sprawy. Na śniadanie poszedłem o 7.15 razem z Fabianem. Wchodząc do salonu zauważyliśmy, że jeszcze nikogo nie ma przy stole. Usiedliśmy więc jako pierwsi. Trudy podałą śniadanie. Do salonu powoli zaczęli przychodzić mieszkańcy domu.
"Dzień dobry"-powiedziała K.T
"Hej"-odpowiedziałem
Wreszcie przyszła Patricia.
"Heeej"-powiedziała ziewając
"Dzień dobry Patricio. Jak tam po wczorajszym wieczorze?"- zapytałem
Patricia uśmiechnęła się i powiedziała
"Super"
Usiadła obok mnie, a ja objąłem ją ramieniem
"To jak? Spotkanie Sibuny w szkole na przerwie śniadaniowej?"- zapytała K.T
"Jasne. Wszystkim pasuje?'-zapytałem
Wszyscy odpowiedzieli twierdząco.
   W szkole lekcje szybko mijały. Z pewnością dlatego, że na wszystkich lekcjach siedziałem w ławce z Patricią i cały czas rozmawialiśmy. O 10.15 zadzwonił dzwonek na przerwę śniadaniową.
"No to jaka była ta maleńka niespodzianka?"-zapytała Amber
"Eddie coś zawalił?:- zapytała K.T
"Dzięki..."-odpowiedziałem
"Nie z Eddiem było fantastycznie. Dopóki nie zjawiła się Jessica"- powiedziała
"Jessica?"- zapytała Nina
"Tak, Jessica. Siostrzenica Victora."-odpowiedziała Patricia
"Dzisiaj nikogo nowego nie było na śniadaniu"- powiedział Eddie
 Nagle do sali teatralnej, w której siedzieliśmy weszła Jessica
"Ehm... To ta Jessica"- powiedziałem
"Ale laska..."-szeptali między sobą chłopaki z szkoł
"No właśnie..."- powiedziała Patricia
                                                                   Oczami Patrici
  Wystroiła się jak na jakąś dyskotekę. Czarna miniówa, biała koszula z głębokim dekoltem i wysokie szpilki. Nic dziwnego, że wszystkim chłopakom gały wyłaziły. Szczególnie Eddie. On nie mógł oderwać z niej wzroku.
"Hej!"-krzyknęłam i szturchnęłam go
" Sorka, ale nie mogę uwierzyć, że to jest siostrzenica Victora"- odpowiedział spuszczając z niej wzrok.
"Jasne..."-odpowiedziałam
"Eddie miał wizję"- zmieniłam temat
"Co? Eddie jaką wizję?"- zapytała Nina
"Wiesz, w poprzednim semestrze miałem wizję i one pokazywały mi co będzie się działo. Byłbym zapomniał. Masz twój wisior."-odpowiedział Eddie
"Ooo...dzięki"-powiedziała Nina
"Musimy teraz obserwować Victora i dowiedzieć się kto jest w tym stowarzyszeniu"-powiedziałam
"To K.T, Alfie i Amber śledzą Victora, Fabian i Nina szukają pozostałych członków stowarzyszenia  , a ja z Patricią śledzimy Sweeta i staramy się sobie nawzajem pomagać"- zaproponował Eddie
"Okey"- odpowiedzieli wszyscy
"Przepraszam. Proszę o uwagę. Chciałbym abyście powitali nową uczennice i mieszkankę domu Anubisa Jessicę Rodenmaar "- ogłosił Sweet
"Ciekawe z kim będzie w pokoju?"-zapytałam zaciekawiona Eddiego
"Będzie ona w pokoju z Patricią i Joy"- mówił dalej Sweet
"Co?! Och..."-powiedziałam zdenerwowana
"Spokojnie Patricio. Dowiesz się przynajmniej o niej coś więcej"-powiedział Eddie
"No jasne Może jeszcze zostaniemy przyjaciółkami"- mówiłam oburzona
"Eddie jesteśmy umówieni?"- zapytał Sweet
"Tak, tato"- odpowiedział Eddie
"Patricio, zapraszam cię na kolację..."- powiedział Eddie
"Znowu?"-zapytałam
"Taa... z tatą i mamą"- powiedział zawstydzony
"No dobra. Zgadzam się"- odpowiedziałam
"To super!" powiedział Eddie
Podobało się? Następne opowiadanie za co najmniej 6 komentarzy:) Pa;*

sobota, 8 czerwca 2013

Opowiadanie 12

                                                                       Oczami Patrici
  "Wizję? Co w niej było Eddie?"-zapytałam
 "Victor rozmawiał w gabinecie z tą dziewczyną. Powiedział, że jesteśmy głupi, a potem z gabinetu wyszła ta Jessica i mówiła do mnie "Osirionie" jakby wiedziała, że ja nim jestem "ratuj swoich przyjaciół, jednak jest już za późno..." Potem ujrzałem Fabiana, Ninę, K.T, Amber, Alfiego  jak są jacyś smutni, przygnębieni i w ogóle zdenerwowani. I ciebie Patricio..."- mówił
"Co? Co robiłam?" zapytałam przerażona
"Ty... byłaś bardzo przerażona i płakałaś..."- odpowiedział patrząc mi w oczy
Od razu spuściłam wzrok, a potem próbowałam powiedzieć
"Co? Ja płakała..."
Potem jednak ponownie spojrzałam na Eddiego i mocno się do niego przytuliłam.
"Czyli ta Jessica jest zła?"- zapytałam wtulona w Eddiego
"Nie wiem. Musimy to sprawdzić"- odpowiedział
"A ty Eddie? Co sądzisz o tej dziewczynie?"- zapytałam
"A co?"-powiedział
"No bo wiesz... brzydka nie jest"-odpowiedziałam
Eddie zaczął się śmiać. Ja patrzyłam na niego jak na jakiegoś wariata.
"Dobra. Po prostu nie chcesz mi powiedzieć, że ta laska ci się podoba."-powiedziałam i poszłam w stronę schodów.
"Patricio! Czekaj! Ty na prawdę myślisz..."- nie dokończył i zaśmiał się
"Gaduło. Nie rozumiesz, że ty jesteś dla mnie najważniejsza?"- zapytał
Wzruszyłam tylko ramionami.
"Może i jest ładna i co z z tego?  Dla mnie ty jesteś najładniejszą laską na świecie"- powiedział Eddie
" Na prawdę?"- zapytałam upewniając się
"Tak."- odpowiedział zupełnie poważnie
"Uwielbiam jak robisz się zazdrosna Gaduło"- powiedział uśmiechając się
"Och... tak? Ty też kipiałeś z zazdrości, gdy Ben przechodził obok mnie, pamiętasz?"-powiedziałam i zrobiłam złośliwy uśmieszek
"Ben? No tak... Byłem zazdrosny, ale dlatego, że mi na tobie zależy!"- odpowiedział
"No właśnie, czyli ja też jestem z tego samego powodu zazdrosna"- powiedziałam
Eddie uśmiechnął się do mnie i mnie pocałował.
"Jesteśmy" do domu weszli wszyscy ci, którzy byli w kinie
Eddie nie zwrócił na to uwagi.
"Hello! Jesteśmy... Chyba macie dość czułości jak na jeden dzień co?"- zapytał złośliwie Jerome
Dopiero wtedy Eddie uświadomił sobie, że wszyscy są już w domu i się na nas gapią.
"Eee... no masz rację Jerome"- odpowiedział speszony Eddie
Amber i K.T podeszły do mnie.
" I jak? Kolacja się udała?"- zapytała Amber
"Oczywiście"- odpowiedziałam przewracając oczami
"Nie było żadnych niespodzianek?"- zapytała K.T
"Może jedna, maleńka. Jutro z Eddiem wam wszystko opowiemy w szkole:- odpowiedziałam
"Ok."- powiedziały obie
Na korytarz zszedł Victor
"Do swoich pokoi!"-krzyknął
  Szybko poszliśmy do pokoi. Wchodząc po schodach Eddie pomachał do mnie, a ja zrobiłam to samo. Będąc już na górze i wchodząc do swojego pokoju usłyszałam Victora
"Macie dokładnie 5 minut, a potem chcę usłyszeć jak upada ta szpilka..."
I jak podobało się? Myślę, że następne opowiadanie będzie jutro, ale nie obiecuję. Pa;*

czwartek, 6 czerwca 2013

Opowiadanie 11

                                                                         Oczami Eddiego
 Spojrzałem w stronę schodów.Byłem zachwycony!
"Wyglądasz przepięknie"-wydusiłem
"Dzięki"- odpowiedziała Patricia
Podszedłem do niej, objąłem ją w pasie i pocałowałem.
"No, no zapowiada się naprawdę ciekawie!- uśmiechnąłem się
Patricia uderzyła mnie pięścią w ramię. Potem śmialiśmy się z tego.
"Zapraszam na kolację"-powiedziałem rozbawiony
 Chwyciłem Patricię za rękę i zaprowadziłem do salonu.
"Wow..."- wykrztusiła z siebie, rozglądając się po salonie
"No..."- odpowiedziałem dumny z tego wszystkiego
Odsunąłem Patrici krzesło, żeby mogła usiąść
"Ooo... cóż za dżentelmen. "-powiedziała
Odpowiedziałem jej uśmiechem.Poszedłem do kuchni.
                                                                         Oczami Patrici
 Siedząc przy stole nadal nie mogłam uwierzyć w to co widzę. Eddie bardzo się postarał, ale nie dałam tego po sobie poznać. Zobaczymy jak wypadnie dalsza część wieczoru. Eddie wyszedł z kuchni.
"Smacznego"- powiedział
Na talerzu było spaghetti bolognese.
"Nie gadaj, że sam to przygotowałeś"- powiedziałam
"Tak, ale z małą pomocą Trudy"- odpowiedział
"Taa... małą. Czyli rozumiem, że ty stałeś w kuchni, kosztowałeś i mówiłeś Trudy co ma robić"- powiedziałam złośliwie
"Och Gaduło, a chciałem być taki romantyczny" odpowiedział, a potem uśmiechnął się w moją stronę.
Po zjedzeniu spaghetti, Eddie wziął talerze i poszedł ponownie do kuchni. Chwilę później przyszedł i podał deser.
"Sam zrobiłem..."- powiedział
" Hmm... na pewno zatrute"- zaśmiałam się
Deser był przepyszny.
"No Gaduło..."- Eddie usiadł obok mnie
Chyba chciał mnie pocałować, kiedy w wejściu do salonu stanęła jakaś dziewczyna i powiedziała:
"Heyy! Nie jesteście tu sami! Gdzie Victor muszę się zameldować."- mówiła z podniesionym tonem
Spojrzałam z pogardą na tą dziewczynę

 "Nie widzisz, że jesteśmy zajęci! Victora nie ma wróci za..."- nie dokończyłam
Victor wszedł do salonu.
"Co się tutaj dzieje?"-zapytał
"Miał pan wrócić przed 22.00"-powiedział Eddie
"Rozmawiałem z panem Sweetem i okazało się, że kolejna mieszkanka domu Anubisa, przyjechała wcześniej."- odpowiedział
"Ta... heyy wujek!- powiedziała dziewczyna
"Eee... Ohm. To moja siostrzenica"- odpowiedział Victor
"Siemka, jestem Jessica"- powiedziała i podała mi rękę
Lekko ją uścisnęłam.
"Hey..." odpowiedziałam
                                                                      Oczami Eddiego
Byłem wkurzony na tę dziewczynę, że przerwała nam nasz wieczór. Podeszła do mnie się przywitać.
"Hey, Jessica- powiedziała i wyciągnęła swoją rękę
Podałem jej swoją i nagle zobaczyłem Victora w jego gabinecie rozmawiającego z kimś i mówiącym:
"Głupie dzieciaki, uwierzą we wszystko!"
Ja stałem przed gabinetem. Jego drzwi otworzyły się. Wyszła z nich ta dziewczyna.
"Osirionie, Osirionie! Ratuj swoich przyjaciół. Jednak jest już za PÓŹNO!"- krzyczała
Zobaczyłem smutnego Fabiana, zmartwioną Ninę, wystraszoną Amber, zdenerwowanego Alfiego, przestraszoną K.T i płaczącą Patricię...
"Eddie!- zawołała Patricia
Na nowo zobaczyłem Victora, Gadułę i stojącą przede mną dziewczynę.
"Co jest?"- zapytała zdziwiona
"Eddie chyba właśnie przypomniał sobie o..."- zmyślała Patricia
"O pracy domowej!"- szybko dodałem
"Okeeyyy... To narka"- odpowiedziała dziewczyna
Victor poszedł razem z nią na górę.
"Dzięki Gaduło..."- powiedziałem
 "Nie ma sprawy. Co się stało?"- zapytała
"Miałem wizję"- odpowiedziałem wystraszony.
I jak podobało się? A teraz zdjęcie Jessicii:
Pa:*

środa, 5 czerwca 2013

Opowiadanie 10

                                                                       Oczami Patrici
  Spokojnie poszłam do swojego pokoju. Po wejściu do pokoju weszłam do łazienki, żeby się przygotować. Po dłuższym czasie wyszłam z niej. Stanęłam przed moją szafą. Otworzyłam ją. W życiu nie nie myślałam o tym co zaraz powiem:
" W co mam się ubrać?"
Nagle do pokoju weszła Amber.
"Pomogę ci"- powiedziała ucieszona
Chyba słyszała to co przed chwilą powiedziałam.
"No dobrze"- odpowiedziałam
Amber skierowała się w stronę mojej szafy. Ja natomiast usiadłam na łóżku i przyglądałam się temu co robi Amber. Spokojnie i z uśmiechem przeglądała moje ciuchy.
"Wow!- powiedziała
"Co?"-zapytałam
"Patricio, nie wiedziałam, że tak interesujesz się modą! To najnowszy krzyk mody!- mówiła z pełnym podziwem.
"O jaką część MOJEJ garderoby ci chodzi?"- zapytałam zdziwiona
Amber wyciągnęła  czarno miętową sukienkę, którą była naprawdę zachwycona.
"Co to za sukienka? Przecież nie mam takiej"-powiedziałam zaskoczona
"Ale jest niezła..."-dodałam
"Chwila"- powiedziałam i odwróciłam się
Na stoliku obok mojego łóżka leżała karteczka. Podeszłam do stolika, wzięłam karteczkę i przeczytałam na głos:
" Myślę, że ci się spodoba"- czytając to na mojej twarzy pojawił się uśmiech.
"Rozumiem, że to napisał Eddie?"- zapytała Amber
"No tak"-odpowiedziałam
"No to myślę, że pomogłam?"- zapytała wychodząca z pokoju Amber
"Jasne"- odpowiedziałam
"Dzięki"-dodałam
" Proszę,zawsze możesz na mnie liczyć"- odpowiedziała
"A i koniecznie załóż te czarne szpilki"- powiedziała i pokazała mi je
"Ok."- odpowiedziałam słodkim głosikiem
Amber wyszła z pokoju. Włożyłam na siebie sukienkę i założyłam szpilki.
"Większej szpili to już nie mogą zrobić"- mruczałam pod nosem
Zerknęłam na zegarek...
                                                                      Oczami Eddiego
 "19.20"- krzyknąłem
"Pospiesz się Fabian!- dodałem
Razem z Fabianem dekorowaliśmy salon i stół.
"Czekaj, widelec ustawia się po prawej czy po lewej stronie?- zapytałem
"Eddie..."- odpowiedział Fabian myśląc chyba, że żartuję
"No tak, po prawej"- powiedziałem
Fabian podszedł do stołu, zamienił miejscami nóż i widelec i pokiwał głową
"No tak..."- powiedziałem
Fabian stanął przede mną.
"Eddie, nie denerwuj się tak"- powiedział
"Co? Dlaczego tak myślisz? Skąd pomysł, że się denerwuję?-odpowiedziałem
"Eee... no sam nie wiem. Może dlatego, że nogi ci się trzęsą jak galareta i pomyliłeś miejscami nóż z widelcem"- powiedział rozbawiony Fabian
"Ee.. Masz chyba rację... Stresuję się, bo nie wiem czy wszystko wypali"- odpowiedziałem
"Spokojnie. Wszyscy poszli do kina z Trudy, a Victor gdzieś poszedł i powiedział, że wróci przed 22.00"-powiedział
"Zresztą, ja też zaraz idę"-dodał
"Ok. Dzięki stary!"- podziękowałem
"Nie ma za co"- odpowiedział
Stanąłem przy wejściu do salonu.
"19.30"- powiedziałem sam do siebie
  Nagle usłyszałem uderzenie drzwi. Chwilę później usłyszałem jak ktoś schodzi po schodach.
"Patricia"- szepnąłem
Podobało się? Następne opowiadanie postaram się dodać jutro. Kocham wam:* Papa:)

wtorek, 4 czerwca 2013

Opowiadanie 9

                                                                    Oczami Patrici
   Weszłam do gabinetu.
"No, gaduło co znów przeskrobałaś?"-zapytał Eddie
Nic nie odpowiedziałam, bo nie umiałam wydusić z siebie ani słowa. Eddie miał na sobie czarny garnitur, a w ręce trzymał bukiet czerwonych róż
"Przepraszam Patricio, zapomniałem"- powiedział Eddie
Podeszłam do niego i odpowiedziałam
"Kocham cię"
Eddie wręczył mi bukiet róż i pocałował mnie. Był chyba bardzo zaskoczony tym, co przed chwilą powiedziałam.
"Zapraszam cię dzisiaj na kolację"- powiedział Eddie
" Tam gdzie zawsze?"-zapytałam
"No baa... Tak, ten stół obok kuchni w rezydencji Anubisa"- zażartował
"Na którą mam się zjawić?"- zapytałam Eddiego
"Na 19.30"- odpowiedział
Usłyszałam dzwonek. Koniec lekcji.
                                                                  Oczami Eddiego
  "Patricio,teraz jest spotkanie Sibuny, reszta już wie"- powiedziałem
"Okay!"-odpowiedziała Patricia
Objąłem ją ramieniem i poszliśmy na spotkanie. Chciałem wyglądać luzacko, ale w tym stroju to chyba  nie wyszło.
"Alfie już wszystko wie"- powiedziała Nina
"To super!"- odpowiedziałem
"Czego oni szukają? W jaki sposób uwolni się to wielkie zło?"- wypytywał mnie Alfie.
"Nie wiem. Musimy być czujni"- odpowiedziałem
" Czyli musimy ich szpiegować, tak?"- zapytała K.T
"Dokładnie."-odpowiedziałem
"Najważniejsze jest to, że musimy trzymać się razem i informować resztę Sibuny o nowych newsach"-powiedziałem
" Dla was to nie będzie trudne. Będziecie bardzo blisko siebie"- dodała szczęśliwa Amber
Uśmiechnąłem się tylko do Patrici, a ona to odwzajemniła.
"Sibuna"-powiedziałem
"Sibuna"- odpowiedzieli pozostali.
Spotkanie Sibuny dobiegło końca. Wszyscy szybko poszli do domu Anubisa. Natomiast ja z Patricią poszliśmy powoli, rozmawiając i śmiejąc się co chwilę. Po 30 minutach dotarliśmy do domu.
"Do zobaczenia, gaduło"-powiedziałem
"Ta... Nie spóźnij się"-odpowiedziała uśmiechając się
Do kolacji zostały 3 godziny.
Następne opowiadanie jutro. Pa:*

poniedziałek, 3 czerwca 2013

Opowiadanie 8

                                                                   Oczami Patrici
   Wbiegłam zapłakana do swojego pokoju.
"Przecież jutro mijają dokładnie 2 miesiące odkąd jesteśmy razem! Czy Eddie o tym zapomniał?"-moje myśli nie dawały mi spokoju.
Położyłam się smutna do łóżka.Obudziłam się o 6.50. Umyłam twarz i zrobiłam makijaż. Później ubrałam się w szkolny mundurek, wzięłam torbę i wyszłam na śniadanie chociaż była dopiero 7.10. Po śniadaniu, na którym byłam tylko ja i Trudy krzątająca się po kuchni, wyciągnęłam z torebki pudełeczko, które przekazałam Trudy i poszłam do szkoły.
                                                                    Oczami Eddiego
Dzisiaj rano obudziłem się o 7.10. Umyłem się, uczesałem się, postawiłem włosy na żelu i włożyłem mundurek. Cały czas myślałem o tej sprawie z Patricią. Poszedłem na śniadanie. Wszyscy już na nim byli z wyjątkiem Patrici i Amber. Usiadłem  na swoje miejsce. Właśnie miałem zacząć jeść moją kanapkę, kiedy do salonu weszła Amber
" Moje kochane Peddie! Yayy!"- powiedziała ucieszona
" O co ci chodzi Amber?"- zapytałem zaskoczony
"Eddie jest, a gdzie Patricia? Dzisiaj macie przecież swoje małe święto!- odpowiedziała radośnie Amber
"Ee... jakie?"- zapytałem, bo naprawdę nie wiedziałem o co jej chodzi.
"Eddie..."-zaczęła
"Ty i Patricia jesteście razem już 2 miesiące!"- kontynuowała Amber
" Co? To Patricia nie ściemniała przed Victorem? Mówiła prawdę?!"- mówiłem cały zdenerwowany
"Eddie, jak mogłeś zapomnieć?"- powiedziała wkurzona Amber
"Eddie, gwiazdko... Patricia kazała ci to przekazać"- wtrąciła się Trudy
"Proszę"- dodała
Trudy dała mi małe pudełko.
"Otwórz je!"- rozkazała mi Amber
Otworzyłem je. W środku była karteczka z napisem "Kocham cię", a pod nią, nasze wspólne zdjęcie w ramce.
"Ooo... jakie to słodkie"- westchnęła Amber.
Do szkoły poszedłem z Fabianem i Amber.
"W zeszłym miesiącu  z okazji tej naszej "rocznicy..."- zaśmiałem się
"Eddie!"- upomniała mnie Amber
"Eee... sorka! Zabrałem ją do kina...- powiedziałem
" Do kina? Pff... tylko tyle?"- Amber była tym zaskoczona
"No wiesz Patricia nie narzekała..."- mówiłem dalej
" Bo cię kocha..."- dodał Fabian
"Muszę to wszystko naprawić"- powiedziałem.
                                                              Oczami Patrici
  W szkole strasznie mi się nudziło. Dziewczyny gratulowały mi. Ja odpowiadałam lekkim uśmiechem. Dzisiaj nie widziałam Eddiego w szkole.
"Hmm...Może zapomniał?"- powiedziałam zła sama do siebie
W końcu doczekałam się ostatniej lekcji. Mieliśmy ją z Sweetem.
"Patricio czy mogłabyś iść do mojego gabinetu? Musimy porozmawiać. Zaraz tam przyjdę."-powiedział wchodzący do klasy dyrektor.
"Oczywiście"-odpowiedziałam
Wyszłam z klasy i poszłam do gabinetu Sweeta.
I jak? Podoba się? Może dodam dzisiaj jeszcze jedno, ale to zależy od ilości komentarzy. Co najmniej 5 komentarzy= 9 opowiadanie. Pa:*

niedziela, 2 czerwca 2013

Opowiadanie 7

                                                                      Oczami Eddiego
  "Ta ...Dobranoc Victorze. Ciekawe co znowu kombinują? Dlaczego tata cały czas się w to miesza?"- mówiłem sam do siebie, jednocześnie słuchając, czy Victor już poszedł.
Usłyszałem trzask drzwi. Victor poszedł do piwnicy. Usiadłem na łóżku i dopiero wtedy zdałem sobie sprawę z tego, że Fabian jest w pokoju.
" No to za godzinę spotkanie Sibuny, tak?"-zapytał Fabian
"Eee...tak"-odpowiedziałem
Przez całą tą godzinę myślałem o Patrici. O tym, czy nie zdążyła odpowiedzieć na moje pytanie ze względu na to, że Victor nam przeszkodził, czy tylko dlatego, że zastanawiała się na odpowiedzią. O jej pięknym uśmiechu, o tym, że powiedziała do mnie "kochanie"...
" Eddie idziemy? już 23.00"- zapytał Fabian
"Co, już? No tak idziemy"- odpowiedziałem zaskoczony
Oczywiście spotkanie Sibuny odbyło się na strychu. Gdy przyszliśmy na miejsce wszyscy już tam byli. Patricia siedziała obok Amber i K.T, więc ja usiadłem pomiędzy Niną i Fabianem, a Alfie siedział gdzieś w kącie.
" Jeśli teraz jest zebranie Sibuny to znowu coś się dzieje. W zeszłym semestrze pewnie też coś się działo?"- zapytała Nina
" Och tak. W zeszłym semestrze obudziło się wielkie zło- człowiek w kapsule- zły Rober Frobisher-Smythe. Do naszej szkoły przyszła nowa nauczycielka Denby."- odpowiedział Fabian
"Caroline Denby, oczywiście"- dokończyłem.
Cały czas patrzyłem tylko na Patricie. Nie umiałem się skupić.Była taka piękna.
                                                                  Oczami Patrici
Cały czas czułam na sobie wzrok Eddiego. Po prostu nie spuszczał go ze mnie. Ja odpowiadałam mu tym samym, co chwilę się uśmiechając.
"Rozumiem. To co teraz się dzieje Eddie?"
"Eddie...?"
"Eddie!" krzyknęła Nina
"Ach tak, sorka."- odpowiedział Eddie
Zaśmiałam się. Eddie zrobił to samo.
"No dobrze..."- kontynuował rozbawiony Eddie.
" Patricio?"- powiedział
"No ok. Dzisiaj przechodziłam obok gabinetu Victora i usłyszałam jak rozmawia ze Sweetem. Gadali, że ich stowarzyszenie wznawia działalność, i że zło na nowo zawładnie światem"- na nowo opowiedziałam o tym co dzisiaj słyszałam.                   
                                                            Oczami Eddiego
" Sorka, ale jestem bardzo głodny. Powiecie mi o wszystkim jutro w szkole."- powiedział Alfie.
" Alfie ty ciągle jesteś głodny. Nie możesz chwilę zaczekać?"- zapytała zdenerwowana Amber.
"No tak, ale teraz to naprawdę jestem bardzo głodny"-odpowiedział
"No dobra Afiie możesz iść. Jutro ci wszystko powiemy"- powiedziała Nina
Alfie poszedł.
" O nie zapomniałem o pracy domowej. Wybaczcie mi. Muszę iść ją zrobić"-powiedział zawstydzony Fabian.
" No to może resztę omówimy jutro w szkole, okey?"- zapytała Nina
"Okey"-odpowiedzieliśmy.
Fabian poszedł na dół do swojego pokoju. Nina, Amber i K.T też. Patricia również chciała wrócić do swojego pokoju, ale ją zatrzymałem.
" No, gaduło nie odpowiedziałaś na moje wyznanie."zaśmiałem się
" No, ja Eddie..."- próbowała odpowiedzieć
Nagle usłyszeliśmy trzask drzwi.
"Victor!"-powiedziałem
Staliśmy tam i nie wiedzieliśmy co zrobić. Victor szybko wszedł po schodach i ujrzał nas obok swojego gabinetu, przy którym rozmawiałem z Patricią.
"Co wy tu robicie?! Już dawno powinniście spać!"- krzyczał Victor
"Ee... no Victorze jutro mamy małą rocznicę..."- ściemniała Patricia
"Jutro mijają 2 miesiące odkąd ze sobą chodzimy"-kontynuowała Patricia
" Eee... Tak, tak"- potwierdziłem
"Hmm... Emm...ohh... dobrze, ale macie iść już spać! Jutro porozmawiacie o tych sprawach!"- mówił zmieszany Victor.
Victor poszedł do swojego gabinetu.
"Wow, Patricio, ale ściemniałaś z tą rocznicą. Kiedy wpadłaś na taki pomysł?- zapytałem ją
"No Eddie, Eddie..."- tyle odpowiedziała smutnym głosem.
Zobaczyłem w jej oczach łzy.Pobiegła do swojego pokoju. Ja też poszedłem smutny do pokoju.
" O co chodziło Patrici?"-pomyślałem.
Położyłem się do łóżka i powoli zasypiałem.
Okey, macie to 7 opowiadanie. No i długie:) Następne opowiadanie postaram się dodać jutro. Pa:*

Opowiadanie 6

                                                                   Oczami Eddiego
   W salonie byli Fabian, Nina, K.T., Alfie, i Amber, czyli cała Sibuna! Podszedłem do nich z Patricią i powiedziałem:
"Spotkanie Sibuny dziś o 23.00"
" Och yeah! Sibuna, Sibuna!"-cieszyła się Amber
" Okey"-odpowiedział Fabian
Potem wszyscy odeszli do swoich pokoi.
" Myślałam, że teraz o tym pogadamy.."- powiedziała Patricia
" No wiesz, chcę spędzić z tobą trochę czasu"-odpowiedziałem
"Ooo..."- uśmiechnęła się
Usiedliśmy razem na kanapie. Na początku porozmawialiśmy.
"Wiesz Patricio, naładowałem moją komórkę...- powiedziałem
"O nie..."-odpowiedziała
"Dzwoniłaś tylko 10 razy? Myślałem że bardziej za mną tęskniłaś?"- powiedziałem zupełnie poważnie, w duchu jednak nie mogłem powstrzymać się od śmiechu.
" Co? Eddiee.... ale jak to? Ty na serio uważasz, że...?"- mówiła zaniepokojona Patricia.
" Ej... Gaduło! Spokojnie tylko żartowałem! Haha.... Naprawdę tak za mną tęskiłaś?-zapytałem
"Eddie! No ja... Tak tęskniłam za tobą!- odpowiedziała
" Och, gaduło jesteś taka romantyczna...."- powiedziałem rozbawiony
"Haha, ale jesteś zabawny, kochanie!- powiedziała
"Kochanie?! Och Patricio....- totalnie mnie zamurowało. Patricia i "kochanie"?
"Eddie... znaczy Edd..." nie dokończyła
 Przerwałem jej pocałunkiem. Po pocałunku Patricia zerknęła na mnie i uśmiechnęła się.
"Kocham cię"-powiedziałem
Patricia nie zdążyła odpowiedzieć.
" Macie dokładnie 5 minut, a potem chcę usłyszeć jak upada ta szpilka!"
"O i znowu się zaczyna. Dobranoc gaduło!" powiedziałem do Patrici
"Dobranoc"-odpowiedziała.
Poszedłem do swojego pokoju.
No to 6 opowiadanie gotowe. Może dodam jeszcze jedno dzisiaj, chcecie?

sobota, 1 czerwca 2013

Zwiastun!

 Już jest! Pierwszy zwiastun House of Anubis- The Touchstone of Ra! Yayy! Bardzo się z tego cieszę:)
A wy cieszycie się na nadchodzący wielki finał 3 sezonu?

Opowiadanie 5

                                                                       Oczami Patrici
   "Ooo.... jakie to romantyczne"- westchnęła Amber
 Wtedy zdałam sobie sprawę, że nie jesteśmy tu sami. Delikatnie odsunęłam się od Eddiego. On jednak przysunął mnie do siebie i pocałował w policzek.
" To choć Eddie pomogę ci się rozpakować, Ok?"- zapytałam Eddiego
"Okey"-odpowiedział uszczęśliwiony Eddie
Eddie szedł jako pierwszy, a ja za nim. Wychodząc z salonu, Eddie jeszcze odwrócił się do reszty towarzystwa
"Yayy..."-powiedział po czym uśmiechnął się w moją stronę.
Popchnęłam Eddiego do pokoju.
"No to Eddie, dlaczego nie przyjechałeś wczoraj?- zapytałam
"Moja mama przyjechała tutaj i spędziliśmy cały dzień razem"-odpowiedział mi zawstydzony Eddie
"A dzisiaj po prostu zaspałem. Sweet był tym bardzo zdenerwowany. W domu powiedział mi, ze świetnie zacząłem nowy semestr. Ciągle do mnie dzwonił, ale mi padła bateria w komórce, a ładowarkę mam zaciśniętą pod moimi ciuchami w walizce"- powiedział ledwo powstrzymując się od śmiechu.
"To dlatego nie odbierałeś telefonu?"- zapytałam z uśmiechem na twarzy.
" No tak"- Eddie odpowiedział tym samym.
"A jeśli już gadamy o komórkach. Zostawiłam moją w pokoju. Zaraz wracam."-powiedziałam
"Ok. Czekam"-odpowiedział Eddie
Pobiegłam szybko do mojego pokoju i wzięłam komórkę. Przechodząc obok gabinetu Victora, usłyszałam rozmowę. Okna  były zasłonięte, więc Victor mnie nie widział. Podeszłam pod drzwi gabinetu i uważnie słuchałam.
"Posłuchaj mnie Eryku, nasze stowarzyszenie wznawia działalność. Zło na nowo zawładnie światem Eryku!"- mówił Victor.
"A co z dziećmi Victorze, będą znowu potrzebne do jakieś ceremonii lub czegoś innego?"-zapytał zaniepokojony Sweet.
"Nie, nic mi o tym nie wiadomo. Te bachory nie mogą się wtrącać w nasze sprawy. Musimy być ostrożni!"- odpowiedział mu Victor.
Szybko zeszłam na dół do pokoju Eddiego.
                                                                 Oczami Eddiego
  Powoli zdążyłem się rozpakować. Nagle do pokoju wbiegła Patricia. Wyglądała na bardzo przerażoną.
"Patricio, co się stało?"- zapytałem zatroskany.
"Eddie... znów dzieje się coś złego"-odpowiedziała
"Co takiego?"-zapytałem
"Przechodząc obok gabinetu Victora, usłyszałam jego rozmowę z Sweetem"- mówiła Patricia.
"Z tatą?"-zapytałem zaskoczony.
"Tak. Mówili o powrocie stowarzyszenia i o tym, że zło na nowo zawładnie światem"- mówiła dalej przestraszona.
Przytuliłem ją i pocałowałem ją delikatnie w czoło. Patricia była cała roztrzęsiona.
"Spokojnie Patricio"- powiedziałem
"Dobrze Eddie, a może powinnam powiedzieć Osirionie- odpowiedziała
Uśmiechnąłem się, położyłem prawą rękę do twarzy i powiedziałem
"Sibuna"
"Sibuna"-odpowiedziała i zrobiła to samo.
Chwyciliśmy się za ręce i poszliśmy do salonu.
No to macie to 5 opowiadanie. Ooo... dość długie:) Chcecie dłuższe opowiadania czy krótsze? Podobało się to opowiadanie. Następne za co najmniej 8 komentarzy. Pa!