środa, 19 czerwca 2013

Opowiadanie 18

                                                                       Oczami Eddiego
  Patricia jest nadal na mnie zła. Tak no mogłem się tego spodziewać. Wszedłem do swojego pokoju. Od razu położyłem się do łóżka i zasnąłem. Następnego dnia obudziłem się niewyspany, ponieważ w nocy budziły mnie koszmary. Spojrzałem na zegarek. Była dopiero 6.40. Poszedłem do kuchni powiedzieć Trudy, że ze względu na złe samopoczucie nie idę do szkoły. Trudy jak zwykle o tej porze krzątała się po  kuchni.
"Trudy, ja dzisiaj nie pójdę do szkoły...źle się czuję"-powiedziałem
"Och, skarbie co ci jest?"- zapytała i podeszła  do mnie
"Nic tylko ehm... głowa mnie boli"-skłamałem
Trudy przyłożyła mi rękę do czoła.
"Gorączki nie masz...No dobrze zawiadomię dyrektora Sweeta "- stwierdziła
"Ty idź do pokoju i połóż się!"-rozkazała mi
"Okay"- odparłem
"Czekaj! Masz tu śniadanie"- powiedziała Trudy dając mi tackę z jedzeniem
"Mm... Dzięki"- powiedziałem przykuwając wzrok w jedzenie
"No idź już"- dodała
Wróciłem do swojego pokoju. Położyłem się na łóżko i zacząłem jeść. Po zjedzeniu śniadania, przypomniała mi się dzisiejsza noc. Nadal nie mogłem uwierzyć w to, że moja mama jest zamieszana w to wszystko.
"Idziesz?" zapytał Fabian
"Nie"- odpowiedziałem
"Okey"-powiedział zdziwiony
Fabian wyszedł. Wziąłem do ręki zdjęcie, na którym byłem ja, mama i tata. Patrzyłem na nie chwilę. Po chwili zdenerwowałem się.
                                                                      Oczami Patrici
  Na śniadanie poszłam razem z Amber i K.T. Joy już poszła na nie z Jeromem. Dzisiaj byłam w bardzo dobrym humorze. Dlatego też chciałam porozmawiać z Eddiem na śniadaniu o nas. Co będzie dalej? Zeszłam z dziewczynami do salonu. Eddiego nie było.
"Gdzie Eddie?"- zapytałam rozglądając się
"Ja go nie widziałem"- odparł Alfie z pełnymi ustami
"Dobrze wiedzieć"- powiedziałam zniesmaczona
"Przecież dawno powinien tu być i jeść!"- dodałam
"A ty Fabian wiesz gdzie jest Eddie?"- zapytałam
Fabian gadał z Niną więc mnie chyba nie słyszał.
"Fabian!"-krzyknęłam
"Słucham?"- powiedział
"Czy wiesz gdzie jest Eddie?"- powtórzyłam pytanie
"Ee... tak wiem. Gdy wychodziłem z pokoju właśnie skończył jeść. Powiedział też, że nie przyjdzie na śniadanie."- odpowiedział Fabian
Humor mi się bardzo szybko popsuł.
Usiadłam na swoim miejscu i wzięłam coś do przekąszenia.
"Kochani! Eddie nie pójdzie dzisiaj do szkoły. Możecie poinformować o tym dyrektora Sweeta? Nie odbiera telefonu..."- powiedziała Trudy
"Dlaczego Eddie nie idzie do szkoły?"- zapytałam
"Źle się czuje"- odpowiedziała Trudy
"Taaak..."-powiedziałam
Wkurzona  wstałam od stołu i poszłam do szkoły. Jak powiedziała Trudy, Eddie nie pojawił się w szkole. Lekcje mijały strasznie wolno. W ławce siedziałam razem z K.T, która ciągle mnie pocieszała. Zajęcia te były z Sweetem. Po lekcji poinformowałam go o stanie Eddiego i spytałam co z jego telefonem.
"Oo... to na pewno nic poważnego.Telefon? Musiałem go wczoraj zgubić jak byłem w k..."-zawahał się
"Gdzie?"- chciałam się upewnić
"W kawiarni"- odpowiedział
Po 6 godzinach lekcje nareszcie dobiegły końca. Przyszłam do domu i poszłam się przebrać. Potem ponownie zeszłam na dół i stanęłam przed pokojem Eddiego. Zapukałam do drzwi.
"Kto tam?"- zapytał Eddie
"Ja..."- odpowiedziałam weszłam do środka.
Na podłodze leżało potłuczone szkło i jakieś zdjęcie. Podeszłam bliżej i chciałam je wziąć . Jednakże szkło zrobiło swoje.
"Auć!"- krzyknęłam
"Patricio! Nic ci nie jest? Zaczekaj przyniosę apteczkę..."- powiedział Eddie i pobiegł po nią
"Uuu... może trochę szczypać"- powiedział
"Co? Co szczypać... Auć!"- krzyknęłam
"Mówiłem..."- dodał
Przykleił na mój palec plaster i pocałował go. Uśmiechnęłam się.
"Dzięki"- powiedziałam
"Nie ma za co"- odpowiedział
"Na tym zdjęciu to ty, twoja mama i tata tak?"- zapytałam
"No tak..."- odpowiedział spuszczając głowę
Eddie usiadł na łóżku i oparł się. Ja zrobiłam to samo.
"Dlaczego obydwoje się w to mieszają?"-zapytał
"Nie wiem Eddie. Musimy się dowiedzieć"-odpowiedziałam
"Twój tata zgubił telefon. Myślę, że w krypcie"- dodałam
"Tiaa... Musimy tam dzisiaj iść."- powiedział
"Patricio... w sprawie tego co powiedziałem"- mówił
"No właśnie. Chciałam z tobą na ten temat porozmawiać"- odpowiedziałam
"Tak owszem powiedziałem, że miałem dobry gust..."- nie skończył
"No właśnie Eddie miałeś? Czas przeszły?"- zapytałam
"No szpanowałem tymi dziewczynami, ale teraz..."- powiedział
"Taa... a teraz?"-zapytałam
Eddie mnie pocałował.
"Musisz mi zawsze przerywać jak coś mówię"- powiedział
"Sorka"- odpowiedziałam i uśmiechnęłam się
"Teraz znalazłem dziewczynę, którą tak na prawdę kocham. Teraz liczysz się tylko ty Patricia"- powiedział Eddie patrząc mi w oczy.
Nie mogłam nic powiedzieć. Zatkało mnie. Łzy zaczęły mi napływać do oczu.
"Nie płacz..."-powiedział Eddie i otarł moje łzy
"Nigdy niczego takiego nie usłyszałam"- stwierdziłam
Położyłam się na kolanach Eddiego. Długo rozmawialiśmy. Co chwilę Eddie dawał mi buziaka. W końcu musieliśmy iść na obiad.
Podobało się? Do tej pory to chyba najdłuższe opowiadanie;p Oglądaliście już Touchstone of Ra? Ja tak:) Tyle, że po angielsku, ale z anglika jestem dobra to mniej więcej wiedziałam o co chodzi:) No i oczywiście jak mnie jakiś moment nie ciekawił to od razu przeskakiwałam do jakiegoś momentu z Peddie:* Ciekawe czy będzie też z dubbingiem? No, ale nic... Momenty z Peddie- urocze;*
Na koniec KISS!
 Kocham:**** Następne opowiadanie na pewno jeszcze w tym tygodniu. Komentujcie:) Uwierzcie mi nic tak nie motywuje do pisania jak te wasze cudne komcie:) Pa:*

9 komentarzy: